poniedziałek, 22 lutego 2010

Sprawdzian przed sezonem

W niedzielę, 21 lutego, w hali „Olimpia” Odbył się turniej piłkarski. Słowo „turniej” jest tu nieco na wyrost, bo chyba pełniejszym określeniem byłoby dopełnienie tego słowa dodatkiem: sprringowy. Oto u progu sezonu piłkarskiego drużyny poszukują możliwości sprawdzenia swojej formy. Śniegi były obfite i w efekcie mamy zasypane boiska, tak więc „Olimpia” była idealnym – w tych warunkach – miejscem, by przetrzeć zawodników przed sezonem.

W hali wystąpiły 4 drużyny: Pogoń Góra seniorzy, Pogoń Góra juniorzy, Victoria Siciny oraz Glinka. Grano systemem „każdy z każdym”, 2 razy po 12 minut.

Rywalizacja była bardzo zacięta. Turniej otworzyli juniorzy naszej Pogoni, którzy grali z zespołem z Glinki. Zawodnicy Glinki włożyli naszej młodzieży 5 bramek a nasi odgryźli się jedną.
W kolejnym spotkaniu seniorzy naszej Pogoni grali przeciwko Victorii Siciny. Mecz był zacięty i zakończył się remisem 1 do 1.

Kolejne spotkanie również rozegrali nasi seniorzy. Tym razem ich przeciwnikiem był zespół z Glinki. Tu zawodnikom naszej pierwszej drużyny powiodło się nieco gorzej, bo przegrali 1 do 2.
Na parkiet weszli juniorzy, by walczyć z Victorią Siciny. Za długo nasza młodzież nie powalczyła. Chłopaki strzelili sobie kuriozalnego „samobója” i opuściła ich wola walki. Słychać było, ja głośno schodzi z nich ambicja i powietrze.

W kolejnym meczu Siciny – niespodziewanie – przegrały z Glinką 1 do 2.
W meczu na deser spotkały się drużyny Pogoni. Tydzień temu, w bratobójczej walce, lepsi okazali się juniorzy. Widać było, że seniorzy pałają chęcią odwetu. Żartobliwie mówiono, że dobrze byłoby, by seniorzy pokonali juniorów, bo może się pierwsza drużyna rozlecieć.

Juniorzy wyszli na spotkanie niezwykle skoncentrowani. Widać było, że na tym meczu zależy im szczególnie. I zagrali ze szczególną wolą walki wyraźnym pragnieniem odn9iesienia zwycięstwa nad starszymi kolegami. Skrzydeł nie podcięła im nawet bramka, którą jako pierwsi zdobyli seniorzy. Mecz był bardzo ciekawy a gra toczyła się na wysokich obrotach. W efekcie, dzięki zaangażowaniu juniorów i grze z ambicją i poświęceniem wynik meczu brzmiał 2 do 1 dla juniorów.

W tym miejscu muszę państwu powiedzieć, że juniorzy grali bez trenera. Trenerem juniorów jest Włodzisław Małyszczyk, który jest chory. Dość długo nie będzie mógł prowadzić swojego zespołu. Wczoraj na meczach był obecny, ale nie angażował się – ze względu na zdrowie – w ich przebieg. Widać jednak, że szkoła którą chłopcy przeszli była dobra, bo i bez trenera dali sobie radę z seniorami. W tym miejscu życzmy wszyscy Włodzisławowi Małyszczykowi szybkiego powrotu do zdrowia i prowadzenie drużyny w rozgrywkach, które rozpoczną się w kwietniu. Pana Włodzisława nie zastąpi nikt.

Martwi występ naszych seniorów, bo rozgrywki już w marcu, a wyniki w turniejach słabiutkie. Jaśniejszy punkt stanowią juniorzy, ale trener seniorów Sławomir Kowalski rzadko ich wystawia do gry w seniorach, jakby n9ie ufając ich umiejętnościom. A sytuacja naszych seniorów w rozgrywkach ligowych wesoła nie jest. Pałętamy się w dolnych partiach tabeli i o powrocie do „okręgówki” w tym sezonie możemy zapomnieć. Może warto więc zrobić generalną zmianę, bo co prawda „gwardia umiera, ale się nie podaje”, tylko po co nam martwa gwardia i zniechęceni do piłki nożnej rekruci?
































































































































Brak komentarzy: