poniedziałek, 10 listopada 2008

Cenny remis

Ostatni mecz rundy jesiennej młodzicy rozegrali na wyjeździe. Przeciwnikiem był zespół „Prochowiczanki” Prochowice. Nasi przystąpili do meczu nieco osłabieni brakiem kilku dobrych zawodników. Pogoda dopisała – słońce świeciło, chociaż po stadionie gospodarzy hulał silny wiatr.

Młodzicy „Pogoni” Góra
Od lewej stoją: Paulina Gościańska, Filip Bohdanowicz, Adam Tukindorf, Marcin Pogański, Jakub Rzeszut, Miłosz Koziołkowski, Amadeusz Leniak, Daniel Ali.
Przykucnięci: Bartosz Ciesielski, Daniel Czaja, Wojtek Konury, Mateusz Tomasz Cholewiński, Daniel Łuszczyński, Dawid Wojtowicz.


Młodzicy „Prochowiczanki” Prochowice




W 1. połowie nasi grali pod wiatr, co powodowało pewne perturbacje, gdyż nie zawsze można było przewidzieć gdzie spadnie piłka. Młodzicy z Prochowic okazali się rywalem bardzo wymagającym. Większość rywali była wyższa i starsza od naszych, co dawało gospodarzom przewagę. W połowie gospodarze byli częściej przy piłce i mieli więcej z gry. Udokumentowali to zdobyciem bramki i z takim rezultatem obie drużyny zeszły do „szatni”, za którą posłużyła murawa boiska.
Prowadzący zespół młodzików Jan Dwornik omówił przebieg zakończonej połowy meczu, wytknął popełnione błędy i dokonał zmian w ustawieniu.


W 3 minucie po przerwie zawodnicy „Prochowiczanki” sfaulowali na 20 metrze naszego zawodnika. Sędzia podyktował rzut wolny. Egzekutorem został Filip Bohdanowicz, który pięknym strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza gości.

Filip Bohdanowicz

Strzelona bramka dodała naszym skrzydeł. Zaczęli śmiało atakować a gospodarze znaleźli się w wyraźnej defensywie. Sytuacji podbramkowych nie brakowała. Świetnie spisywał się jednak bramkarz gospodarzy. W kilku sytuacjach zabrakło łutu szczęścia. Mecz zakończył się remisem, który był dość szczęśliwy dla gospodarzy.
Zespół młodzików bardzo dobrze spisywał się w rundzie jesiennej. Nasi młodzi piłkarze przegrali tylko 1 spotkanie, w dwóch zremisowali a 4 wygrali. Zdobyli 14 punktów. Strzelili 21 bramek a stracili 13. W tabeli są na 3 pozycji. Wyprzedzają ich zespoły „Zagłębia” Lubin i „Javori” Jawor. Ta ostatnia drużyna ma taką samą ilość punktów, ale korzystniejszy stosunek bramkowy.
Trzeba przyznać, że Janowi Dwornikowi udało się zbudować bardzo fajny zespół, z którym śmiało możemy wiązać duże nadzieje. Większość tych bardzo młodych piłkarzy w młodzikach będzie grała jeszcze nawet dwa sezony. Chłopcy są utalentowani i dobrze wyszkoleni zarówno technicznie jak i taktycznie. Wyszkolenie taktyczne wpoić tak młodym chłopcom jest dużą sztuką zważywszy na fakt, że na podwórku gra się w myśl zasady: „kupą mości panowie”. Wpojenie tych umiejętności kosztowało Jana Dwornika na pewno dużo zdrowia. Ile? – wie tylko ten, kto widział chociaż część z tych 50. treningów, które zaaplikował swoim podopiecznym podczas wakacji. W zespole panuje fajna koleżeńska atmosfera i nawet dziewczyna - Paulina – robi tam, za chłopaka. Nasi młodzicy mają również niezbędny w tym sporcie hart ducha i odporność psychiczną, co pozwala im walczyć do końca nawet w sytuacjach – pozornie – beznadziejnych.
Musimy również pamiętać, że reprezentują zarówno gminę, jak i powiat, który w nazwie ma słowo „górowski” na zewnątrz. I aż żal, że te piękne stroje, które zafundowała im Monika Witkowska – raz jeszcze gromkie dziękujemy! - mają logo z dalszych stron. Szkoda, że nikt z władz nie pomyślał, by ci młodzi ambasadorowie górowskiego sportu mieli na strojach herb Góry lub powiatu. Aż żal!



Przed meczem - gramy w "dziada"






Piłka w grze














Brak komentarzy: