Goście jednak nie zamierzali być chłopcami do bicia, co udowadniali od pierwszych minut meczu. Już po kilku minutach widać było, że gospodarze, by uzyskać korzystny wynik pojedynku będą musieli wznieść się ponad przeciętność.
Co prawda nasi atakowali, ale robili to bardzo nieskutecznie. Trampkarze Pogoni byli tego dnia wolniejsi od przeciwników. Rywal biegał szybciej, rozciągał grę skrzydłami a w obronie bronił się bardzo mądrze. Na fatalne dla nas efekty dojrzałej gry trampkarzy z Jawora długo czekać nie trzeba było. Jeszcze w pierwszej połowie goście zaaplikowali nam 3 bramki i sen o zwycięstwie prysł niczym mydlana bańka. Obrona spóźniła się w każdej z sytuacji, w której padły bramki z interwencją.
W przerwie trener górowskich trampkarzy Wodzisław Małyszczyk zarzucał im nieskuteczną i chaotyczną grę oraz brak woli podjęcia walki.
Po przerwie gra naszych zawodników nieco uległa poprawie. Rywale dalej atakowali, ale widać było, że pierwsza połowa też nadwerężyła ich siły. Krzysztof Ratajczak strzelił bramkę rywalom i rozmiary porażki nieco się zmniejszyły. Niestety, tylko na kilka minut. Goście podwyższyli wynik na 1 do 4. To już kompletnie odebrało naszym chęć do gry. Usatysfakcjonowani wysokim, w pełni zasłużonym zwycięstwem jaworzanie starali się dojechać z tym wynikiem do końca meczu, co im się powiodło. Tego dnia zawiódł cały zespół trampkarzy. Być może brak świeżości i siły spowodowane były ciężkim meczem Zagłębiem Lubin (niedziela), który nasi trampkarze przegrali 7 do 2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz